poniedziałek, 6 lutego 2017

Jak zrobić ozdobne osłonki na świeczki i zapachy

W poprzednim wpisie pokazałam Wam, jak samemu w domu wykonać ekologiczne odświeżacze powietrza, które umieściłam w ozdobnych szklaneczkach. Od lat sama je wykonuję. Plusem takiego rękodzieła jest to, że zawsze mam pasujące do aktualnej "wizji" dekoracje, mogę dowolnie bawić się materiałem, kolorami, stylem. W przypadku, gdy już mi się znudzą, po prostu przerabiam je na nowo.

W sklepach jest oczywiście cały wysyp najróżniejszych dekoracji tego typu, ale robione własnoręcznie są dużo tańsze i oryginalne. Sama decyduję o ich wyglądzie i mogę bawić się formą do woli.

Zapewniam Was, że wszystkie metody, które tu opisuję może wykorzystać każdy. Nie wymagają ani specjalnych umiejętności, ani precyzji, a na ich wykonanie nie poświęcicie żmudnych godzin. Wystarczy kilka minut i gotowe. Oczywiście tych kilka realizacji, które opisuję poniżej jest jedynie kroplą w morzu pomysłów. Potraktujcie to po prostu jak inspirację do własnego rękodzieła. Zatem zaczynamy!

Do większości osłonek na tealighty lub na odświeżacze powietrza potrzebujemy z reguły podobnych materiałów:
- szklaneczki, słoiczki, szklane lub plastikowe pojemniczki - ja wykorzystałam szklaneczki po gotowych świeczkach, które już się zużyły, szklaneczki do napojów, których już nie używam (albo, nie oszukujmy się, w pierwszym lepszym dyskoncie kosztują grosze) , opakowania po kosmetykach
- farby, okleina, ozdobne koraliki, cekiny, brokat...itd...
- klej
Inne materiały podam przy każdym przykładzie.

1. Oprawione w skórę
W tym projekcie wykorzystałam okleiną imitującą czarną skórę, szklaneczki, kilka samoprzylepnych kryształków.
Okleiną pokryłam szklaneczkę, przycięłam na brzegach ostrym nożykiem, po czym podgrzałam suszarką do włosów odcięte brzegi, aby idealnie się dopasowały do kształtu naczynia. Następnie nakleiłam kryształki. Przyznam szczerze, że ostateczny efekt przerósł moje przypuszczenia. Wyszła mi całkiem elegancka ozdoba, którą z chęcią powtórzyłam i umieściłam w salonie.
Tą szklaneczkę wykorzystałam ostatecznie do żelowego zapachu, ale równie ciekawie wygląda jako osłonka do świeczki.


2. Ubrane w cekiny
Do tego świecznika wykorzystałam taśmę z cekinami (kupiłam jej ogromną rolkę za dosłownie kilka złotych w sklepie internetowym). Odmierzyłam potrzebną wielkość kawałka taśmy, owinęłam wokół szklanki i przykleiłam. Możne też po prostu zszyć brzegi i gotowe. Ja oprawiłam całą szklaneczkę, ale oczywiście można pobawić się z grubością taśmy. Sami przyznacie, że sposób banalny (chyba najprostszy ze wszystkich tu przedstawionych i najszybszy w wykonaniu - dosłownie na 5 minut przed przybyciem gości), a daje naprawdę piękny efekt, kiedy umieścimy w nim świeczkę. Magia...

3. Piękne jak malowanie
Prosty sposób na szybkie odświeżenie wyglądu szklanki - pomalować ją! Oczywiście lenistwo matką wynalazku ;) Szybciutko, prościutko i całkiem czyściutko pokryłam szklaneczki farbą w sprayu. Trzeba im tylko później dać troszeczkę poleżakować, wyschnąć i zrobione.
W ten sam sposób udekorowałam mały pojemniczek, który posłużył mi do odświeżacza powietrza do WC. Pojemniczek po kremie wyczyściłam, usunęłam naklejki. W wieczku ostrym nożykiem wycięłam otwór - można do zapachu zamiast wycinania dużego otworu zrobić kilka mniejszych dziurek na przykład gwoździem. Następnie pokryłam farbą w standardowy sposób.

4. Roziskrzone świecidełka. 
Uwielbiam świecidełka w najróżniejszej postaci (chyba jak każda kobieta). Dekoracje w moim domu często mają jakiś subtelny efekt roziskrzenia. W bardzo prosty sposób wykonałam więc kolejny świecznik. W tym celu użyłam tylko kleju do majsterkowania i brokatu. Ważne! Zanim użyjecie kleju upewnijcie się, że zmienia się on po wyschnięciu na przezroczysty (większość preparatów tak ma, ale warto to wcześniej sprawdzić, żeby nie zepsuć efektu). Oczywiście nie może to być klej błyskawicznie schnący.
Powierzchnię naczynka pokrywam klejem (używam tu po prostu zwykłego pędzelka). Należy zadbać o to, aby warstwa kleju była w miarę równomiernie rozłożona - wówczas na całej powierzchni uzysamy jednolitą "gęstość" brokatu. 


Następnie obsypujemy klej brokatem, nadmiar usuwamy. Teraz pozostaje poczekać, aż klej porządnie wyschnie.
Ponieważ brokat może się obsypywać nawet po wyschnięciu, warto go zabezpieczyć. W tym celu na brokat ponownie nałożyłam klej, któego wcześniej używałam jako podkładu. Po wyschnięciu kleju, kiedy już zrobił się przezroczysty świecidełko gotowe!

Romantyczny efekt...


5. Dziadek mróz
Kiedy za oknem zima i śnieg pokrywa cały świat mam ochotę otaczać się przedmiotami, które nawiązują do aktualnej pory roku, ale nieco łamią jej zimny charakter. Oto jedna z propozycji. Zimna szklaneczka, pokryta białym szronem, a w jej środku ciepło i radośnie pali się płomień świeczuszki. A metoda tak prosta, choć nieoczywista...

Do wykonania takich zmrożonych szklaneczek wykorzystałam pastę do zębów. Uwaga! Pasta musi być oczywiście biała (a nie jedynie wybielająca), co z resztą ostatnio nie jest takie proste do uzyskania. Większość popularnych past ma jakieś kolorowe dodatki. Ale ponieważ szklance nie grozi próchnica lub nadwrażliwe dziąsła, może to być najtańsza pasta do zębów.

Na szklaneczkę nanosimy pastę przy użyciu gąbeczki, robiąc delikatne "stempelki. Trzeba się spieszyć, gdyż pasta dość szybko gęstnieje na powietrzu. Później dajemy paście wyschnąć zanim będziemy mogli używać świecznika, bez ryzyka jej starcia.







Po zaschnięciu jest to już trwały efekt. Oczywiście do pierwszego kontaktu z wodą, ale to z kolei jest dla mnie dużym atutem tej metody. kiedy zima się skończy i będę potrzebowała nowych dekoracji, szklaneczkę wystarczy umyć i jest gotowa do następnych eksperymentów.




We wszystkich malowanych technikach możemy się dowolnie bawić, dodając do podstawowej metody różne kształty. Wystarczy na przykład ponaklejać na szklaneczkę wycięte z taśmy samoprzylepnej kształty - gwiazdki, serduszka, kropki, czy cokolwiek wpadnie Wam do głowy i po wyschnięciu farby czy pasty po prostu delikatnie ją usunąć. Inną metodę pokazuję poniżej.




Do dna szklaneczki przymocowałam taśmą koniec sznurka i szklankę owinęłam nim na "chybił trafił".




Po zamocowaniu drugiego końca nałożyłam pastę do zębów w standardowy sposób i odczekałam, aż pasta zastygnie i ostrożnie usunęłam sznureczek




Efekt jest bardzo oryginalny i to w tak prosty sposób.


Zachęcam do zabawy i kreowania własnych dzieł sztuki. Z pewnością, gdy udekorujecie stół takimi własnoręcznie wykonanymi ozdobami, przykuje on uwagę gości i wzbudzi w nich podziw do Waszych zdolności.

Powodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz