Niedawno zamieszkaliśmy z mężem w
nowym domu i stanęliśmy przed zadaniem umeblowania go. Oczywiście fundusze na
początku nie pozwalają na szaleństwo z nowymi meblami w każdym pokoju, więc
postanowiliśmy wykorzystać między innymi elementy starej meblościanki, która
przez ostatnie trzydzieści lat stała w rodzinnym domu mojego męża i
przywędrowała do nas. Jest to mebel z czasów PRL – owszem, może troszkę wyszedł
z mody, ale za to jest w o wiele lepszym stanie niż większość mebli marketowych
po dziesięciu latach. Ponieważ faktycznie obecnie nie wpasowuje się w naszą
wizję wnętrza pokoju, zdecydowaliśmy o jej renowacji. Moim hobby jest
wszelkiego rodzaju majsterkowanie i odnawianie starych bądź nudnych rzeczy i
dawanie im drugiej szansy, więc z zapałem zabrałam się do pracy.
W tym artykule pokażę Wam, jak w
prosty sposób przy pomocy okleiny meblowej odnowić starą szafę. Oczywiście jest
to metoda, która sprawdzi się w przypadku wielu innych mebli – podstawowe
zasady pozostają takie same. W kolejnych cyklach pokażę również jak radzić
sobie z innymi meblami i innymi metodami. Zaczynamy!
Potrzebne będą nam:
- okleina meblowa samoprzylepna
- nożyczki
- nóż
- papier ścierny
- preparat do czyszczenia i
odtłuszczania mebli (w jednym z kolejnych artykułów opowiem, jak zrobić taki
preparat w domu bez użycia ciężkiej chemii)
- miękka rękawiczka lub
ściereczka
- suszarka do włosów
Zanim przejdę do meritum, opowiem
kilka słów o samoprzylepnych okleinach meblowych. Jest to bardzo duża grupa
produktów do renowacji mebli (i nie tylko – wkrótce pokażę do czego jeszcze
można ten cudowny produkt wykorzystać). Materiałem, z którego wytwarzane są
okleiny jest PCV, a więc bardzo wytrzymały i plastyczny materiał. Mogą być
okleiny imitujące drewno, z najróżniejszymi wzorami i strukturami, imitującymi
skórę, lakier, kamień, płytki, a także okleiny lustrzane i wiele innych. Jest
to bardzo wdzięczny materiał do pracy – łatwo się ją nakłada, w razie pomyłki,
błędu można szybko ją poprawić, jej aplikacja nie wymaga ani specjalnych umiejętności,
ani sprzętu – wystarczą nożyczki lub nożyk i miękka ściereczka. Ponieważ jest
to PCV w większości przypadków okleiny są podatne na działanie temperatury –
podgrzanie okleiny suszarką do włosów ułatwia jej naklejanie na krawędziach,
łączeniach, krzywiznach i na przedmioty o nietypowych kształtach.
Warto jeszcze wspomnieć, że
gotowe meble z fabryczną okleiną są wytwarzane inną metodą i trzymają się
dłużej. Pamiętajcie także, że po naklejeniu okleiny na mebel warto odczekać
około 24 godziny, aby klej porządnie złapał. Wówczas efekt będzie się
utrzymywał dłużej, a okleina nie będzie tak łatwo odchodzić.
Pewnie wielu z Was zada teraz
pytanie: gdzie kupić okleinę? Owszem, całkiem przyzwoity wybór znajdziecie w
marketach budowlanych, jednak ceny są znacznie wyższe i mogą Was zniechęcić do
zakupu. Polecam zatem sklepy internetowe, allegro, gdzie nie dość, że można
kupić taką okleinę dużo taniej, to jeszcze wybór przyprawia o zawrót głowy.
Jedyny mankament tej opcji zakupu jest taki, że w większości przypadków zwrot
jest niemożliwy, gdyż sprzedawca odcina z rolki zamówiony przez nas odcinek
okleiny. O ile zatem nie kupujemy całej rolki, którą nienaruszoną możemy
jeszcze jakoś zwrócić, to należy naprawdę przemyśleć zakup. Jeśli zdjęcia Wam
nie pomagają w ostatecznym wyborze, polecam skontaktowanie się ze sprzedawcą i
poproszenie go o wysłanie próbek.
To byłoby już chyba na tyle,
jeśli chodzi o sprawy techniczne. Bierzmy się zatem do pracy!
Krok 1
:
Zanim zaczniemy oklejać naszą
szafę, musimy ją oczyścić papierem ściernym, aby wyrównać powierzchnię i usunąć
łuszczącą się farbę. Następnie miękką ściereczką dokładnie czyścimy i
odtłuszczamy mebel. Ten krok pozwoli nam na uzyskanie gładkiej, czystej
powierzchni, do której okleina idealnie się przyklei, nie będziemy mieli grudek
i pęcherzyków.
Odkręcamy wszystkie uchwyty,
zawiasy, mocowania. Nakładając okleinę zaznaczamy tylko miejsca przymocowania
(zwykle po prostu da się wyczuć otwory na śruby) i przed zamocowaniem zawiasów
robimy niewielki otwór w tych miejscach. Półki i drzwiczki oklejamy osobno i
następnie mocujemy do korpusu mebla.
Krok 2:
Odmierzamy kawałki okleiny do
poszczególnych elementów szafy zachowując niewielki zapas na brzegach – zawsze
lepiej nadmiar odciąć niż dosztukować fragment lub oklejać na nowo kolejnym
kawałkiem okleiny. Osobiście staram się wytwarzać jak najmniej odpadów z
okleiny, a jeżeli już to i tak je zachowuję – przydadzą mi się później do
innych projektów.
Pamiętajcie, że najlepszy efekt
uzyskamy, zachowując oryginalne łączenia elementów. Zasada naklejania jest
bardzo prosta. Zaczynamy od jednego brzegu, dopasowując równo brzeg okleiny do
mebla, następnie powoli, równomiernie odrywamy folię ochronną od okleiny i
jednocześnie drugą ręką dociskamy do oklejanej powierzchni, wygładzając ją i
pozbywając się pęcherzyków powietrza. Do tego celu przyda nam się miękka
szmatka lub rękawiczka.
W ten sposób postępujemy z
kolejnymi fragmentami mebla. Jeżeli okleina nie jest gładka, np. ma motyw
drewna, to warto się postarać troszkę bardziej i zachować kierunek słojów
zgodny z naturalnym – efekt będzie
bardziej elegancki.
Dochodząc do miejsc łączenia się
dwóch fragmentów okleiny należy przyciąć obie krawędzie równo dopasowując do
siebie. Lepiej, aby dwa fragmenty okleiny nie nachodziły na siebie w widocznych
miejscach gdyż nie wygląda to zbyt estetycznie.
Jeżeli okleiną zachodzimy na
krawędzie, robimy to równomiernie dociskając okleinę starannie na kantach.
Staramy się uniknąć efektu wiszącej okleiny na brzegach. Możemy najpierw dany fragment okleiny ogrzać suszarką lub żelazkiem.
Docierając do trudnych miejsc, których
nie można było zdemontować, musimy przyciąć okleinę na niewielkim odcinku, tak,
aby dopasować ją do przeszkody. Ten krok musimy dokładnie przemyśleć w każdym
przypadku osobno, aby ciąć jak najmniej okleiny i aby uniknąć pocięcia jej na
osobne kawałki – wówczas mamy największe szanse na naturalny efekt. W
niektórych przypadkach przyda się podgrzanie okleiny suszarką do włosów –
okleina staję się wtedy bardziej plastyczna, możemy ją delikatnie naciągnąć, a
na zaokrąglonych fragmentach sama dopasowuje się do podłoża.
RATUNKU!...
…w trakcie oklejania pojawiły się
pęcherzyki powietrza pod okleiną!
è
Postaraj się delikatnie „przesunąć” je w stronę
krawędzi, wygładzając okleinę miękką ściereczką.
è
Jeśli pęcherzyk jest zbyt duży bądź jest ich
kilka, spróbuj delikatnie odkleić okleinę na wybranym kawałku i następnie
przyklej ponownie.
è
Jeśli powyższe kroki się nie powiodły, przekłuj
pęcherzyk cieniutką igłą i delikatnie „wypchnij” powietrze z pęcherzyka.
…oklejany element ma nieco
zaokrąglone brzegi!
è
Aby efekt końcowy naszego „dzieła” był jak
najlepszy, postaraj się dopasować maksymalnie jak się da kawałek okleiny do podłoża,
a następnie powoli ogrzewaj ją suszarką do włosów – okleina jest
termokurczliwa, więc będzie się kurczyć, „zaciskając się” na powierzchni mebla.
è
Jeśli jest to zbyt duża krzywizna, może okazać
się konieczne wycięcie „klina”, a następnie dopasowanie brzegów krawędź do
krawędzi – takie łączenie też można zrobić „na ciepło” podgrzewając suszarką
brzegi, a następnie przycięcie nadmiaru okleiny, aby nie porobiły się
„zakładki”.
Krok 3:
Po zakończonym oklejaniu
montujemy poszczególne elementy szafki i dajemy jej spokój na kilkanaście
godzin, aby klej porządnie związał.
Później pozostaje tylko
przetarcie szmatką, ustawienie w wybranym miejscu naszej szafki i…gotowe! Tak prezentuje się cała szafa.
Prawda, że proste? Nie
przejmujcie się, jeśli za pierwszym razem zabierze Wam to więcej czasu, wyjdzie
troszkę krzywo – z czasem nabierzecie wprawy a Wasze meble będą wyglądały jak
nowe. Jakiś czas temu okleiłam w ten sposób szafkę na buty; moja rodzina
spytała mnie gdzie kupiłam taką ładną nową szafkę J.
Bardzo fajny efekt- mebelek jak nowy:)
OdpowiedzUsuń